piątek, 17 grudnia 2010

MUZYKA - Mikromusic - 2010 - SOVA

SOVA
Mikromusic
2010
Mikromusic (boże, spraw, aby piszący tę nazwę przez "c" nie błądzili, zawróć ich na właściwą ścieżkę) to jeden z głównych projektów Natalii Grosiak (także La Foy, Digit All Love, Kanał Audytywny).

Pierwsze spotkanie w internetowym Chilli Zet - Motylki. szybkie wyszukiwanie w google, wizyta na allegro i oczekiwanie. najpierw przyszedł Sennik, po jakimś czasie dostępna była także reedycja pierwszego albumu. kupowałem w ciemno. ambitna muzyka, aksamitny głos, wspaniali muzycy tworzący bez presji. Oba krążki przyszły z autografami. Nie ma to, jak kupować z konta managera zespołu.

Jeden minus. Boli mnie kupowanie CD. Wiele bym dał za wersję na płytach dwunastocalowych.

No ale mniejsza o moje techniczne upodobania, czy raczej widzimisię. Przejdźmy do SOVY. Nadmienię, że długo oczekiwana data 15 października stała się koszmarem, gdy okazało się, że w portfelu czarna dziura i kilka starych rachunków ze spożywczaka. Niemniej, gdy tylko nadarzyła się okazja nie miałem wątpliwości, czy brać.

Przy takich albumach słowo shuffle nie powinno nikomu przychodzić do głowy, no chyba że słuchacie muzyki ze swojego dziarskiego iPod'a. Dorastałem w odbiorze zestawu utworów wraz z kolejnymi słuchaniami, bo muszę się przyznać, że promocyjny singiel Niemiłość wcale nie przypadł mi specjalnie do gustu za pierwszym razem, ale to właśnie dlatego, że należy zapoznać się z całą jedenastką. Jedno na pewno mogę teraz stwierdzić, że singiel został bardzo dobrze dobrany, bo (co prawda nie bezpośrednio) wiele mówi o całej płycie.

Skuszę się o kilka słów o każdym z utworów. Zatem po kolei.

OCZKO
Fajny tekst o tym, czym kobieta nie jest. Oczko zdecydowanie nie w głowie i nie w rosole. Smaczny szczegół - ledwo słyszalny szept idący równolegle z wokalem przez 10 sekund począwszy od 2:27. Warto się wsłuchać.

CHMURKA
Płynne przejście do drugiego utworu w towarzystwie ciekawych chórków. zdecydowanie weselej, trochę szybciej. Utwór o życiu chwilą, czyli prosto o szczęściu.

NIEMIŁOŚĆ
Druga po chmurce piosenka w której zdecydowanie sporo refrenowych powtórzeń. Dla niektórych może być to irytujące, przychodzi nawet myśl o tym, że chyba zabrakło pomysłów. Jeden wers zaśpiewany ponad 25 razy to sporo. Generalnie lekka piosenka o tym, że mam w nosie wszystko co mnie wkurza.

JESIEŃ
Najdłuższy utwór na płycie. Dużo śpiewania dźwięków, co uwielbiam w muzyce. Zdecydowanie muzykę wolę odbierać jako melodie niż tekst więc dla mnie to uczta. Treściowo o jesieni, ale zdaje się, że bardziej takiej złotej, jak kiedyś w PZU. Czekam z niecierpliwością na jakiś koncert, bo jest tu sporo miejsca na muzyczną improwizację i doskonałe solówki.

MANNA
O wspominaniu pierwszych, uroczych chwil zakochania, jednorazowych i niezwykłych. Prośba o powtórkę, próbę uwolnienia podobnych emocji pomimo dojrzałości związku.

SŁOWA
Coraz bardziej melancholijnie. Tym razem apel o ostrożność w doborze słów, a jednocześnie piękny tekst o ich sile.

DO KIESZENI
Znów wesoło, ale to jeden z bardziej irytujących dla mnie tekstów patrząc na zwrotki (fragment: "tak niewiele, ale wiele" brzmi strasznie płasko). Nadrabia na szczęście całkiem sympatycznym, bezpośrednim przesłaniem w refrenie.

PORZECZKI
Brzmienie od samego początku bardzo eksperymentalne. Tak samo z tekstem - jest bardzo liryczny i niebezpośredni - pole do popisu w interpretacji.

SZKODNIK
Muzycznie coraz śmielsze dźwięki, a i tekst ciekawy, bo o akceptacji siebie i innych, o zmianach ludzi na siłę i o tym, jakiej reakcji należy się spodziewać po takich zabiegach.

MALINY
Wysokie dźwięki, ciepły wokal i romantyczna, a chwilami nawet nieśmiało erotyczna opowieść.

POR FIM
Portugalski majstersztyk z jednego kosza z japońskim Ame Ni Mo Makezu (Digit All Love). Ciekawy duet damsko-męski, śpiewają nie wiadomo o czym, ale przecież mi wystarczy melodia i brzmienie.

Mikromusic
kilka ciekawych szczegółów i muzycznych inspiracji Natalii można wysłuchać w wywiadzie dla Polskiego Radia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

twoja subiektywna opinia